Konfiguracja automatów

 Kupiliśmy sobie swoje wymarzone automaty (najlepiej te na A Uśmiech) i trzeba to wszystko jakoś poskładać.

Zaczynamy od ściągnięcia usztywniaczy z węży – takie gumowe/plastikowe osłony na zakuciach. Żeby się ich pozbyć dobrze jest podgrzać je np. gorącą wodą. Zrobią się od tego bardziej plasatyczne i łatwiej będzie nam je ściągać. Mądrych metod na ściąganie nie ma – podgrzać i użyć siły.

Hmmmmm…. Jest jeszcze jedna metoda – można je przeciąć, uważając oczywiście żeby przy okazji nie przeciąć węża. Po tej operacji usztywniacz nie nadaje się już do niczego, ale przed tym zabiegiem też nie był użyteczny.

Ale właściwie dlaczego mamy się ich pozbywać? Po pierwsze izolują one termicznie zakucia węży (stanowiące przy okazji radiatory pobierające ciepło od otaczającej wody i przekazujące go do przepływającego powietrza oraz do korpusu pierwszego lub drugiego stopnia automatu). Po drugie robią one to do czego zostały stworzone czyli usztywniają węże przy zakuciach uniemożliwiając poprawne ułożenie konfiguracji automatów. Po trzecie (ale to w sumie mało ważne) – jak zajrzycie pod taką osłonę która przez ostatnich kilka lat nie była zdejmowana (bo niby po co?) waszym oczom ukaże się korozja zakuć (bo pod usztywniaczami woda prawie nigdy nie wysycha) oraz ogrom życia (glony?) które postanowiło tam zamieszkać.

Pozbawiając nasze węże usztywniaczy musieliśmy powykręcać wszystkie węże z automatów. Tak będzie lepiej ponieważ to co chcemy zrobić i tak zwykle nijak ma się do tego co dostaliśmy w pudełku z napisem AUTOMAT. Trzeba to inaczej poskręcać i poodokręcać przeróżne jeszcze węże.

Potrzebna nam będą klucze płaskie (zestaw 13-14-15-16-17 na pewno wystarczy, hmmm… nie na pewno… tak naprawdę przydałyby się jeszcze 2 klucze o rozmiarze 11/16″), ostatecznie możemy to wszystko zastąpić kluczami nastawnymi (klucz szwedzki nie wiadomo dlaczego popularnie zwany francuskimUśmiech), oraz klucze imbusowe.

Usystematyzujmy jeszcze nazewnictwo:

– automat lewy – to ten którego pierwszy stopień przykręcony jest do lewego zaworu butli założonej na plecy nurka,

– automat prawy  – to ten którego pierwszy stopień przykręcony jest do prawego zaworu butli założonej na plecy nurka,

– I stopień automatu – to jest to duże, ciężkie, metalowe, ładnie błyszczy i posiada przyłącze służące do przykręcenia do butli (gwint G 5/8″) oraz dużo innych portów LP i HP (o tym będzie dalej) w które prawdopodobnie masz powkręcane zaślepki z sześciokątnymi otworami.

– II stopień automatu – to jest to lekkie, zwykle plastikowe, posiadające ustnik – to właśnie wkładamy do ust żeby oddychać pod wodą.

– LP – ang. low pressure – niskie ciśnienie, albo precyzyjniej ciśnienie pośrednie automatu oddechowego – dla przypomnienia: jest to około 10 bar ponad ciśnienie otoczenia. Port LP w I stopniu automatu łatwo poznać: po pierwsze nie jest on w żaden sposób podpisany (w odróżnieniu od portów HP), ma mniejszy gwint niż porty HP i gdy zajrzysz do wnętrza tego portu zobaczysz duuuuuży otwór przez który widać „trzewia” I stopnia automatu.

– HP – ang. high pressure – wysokie ciśnienie, a więc takie jakie mamy akurat w butli. Nie jest jest to ciśnienie w żaden sposób zredukowane, a więc jeżeli mamy w butli 200bar to takie samo ciśnienie będziemy w porcie HP. Port HP również łatwo rozpoznamy: w odróżnieniu od portów LP jest on zwykle wyraźnie opisany jako HP, posiada większy gwint niż porty LP i gdy zajrzysz do jego wnętrza zobaczysz otwór w który z trudem wcisnąłbyś włos.

No to zaczynamy kręcić.


Konfiguracja automatów do pojedyńczej butli z podwójnym zaworem.

Automaty które pozowały mi podczas sesji to Apeks TX50/DS4 oraz ATX40/DS4. Dodatkowo udział wzięły: manometr z wężem, wąż LP do suchego skafandra, wąż LP do inflatora kamizelki. Udział wzięła również butla 15L z podwójnym zaworem typu H.

No i pierwsza zagadka: który jest prawy a który lewy? To oczywiste: automat prawy to ten który na zdjęciu jest po lewej stronie Uśmiech, automat lewy to ten który na zdjęciu jest po stronie prawej. Niby zagmatwane ale wystarczy wyobrazić sobie ten zestaw przytroczony już do naszych pleców (albo odwrócić się tyłem do monitora) i wszystko zrobi się jasne.

Tu na pierwszym planie mamy prawy automat do którego przykręcone są (patrząc od lewej): wąż LP II stopnia automatu głównego (to ten który podczas całego nurkowania trzymamy w ustach) o długości 2m (długość zależy od wzrostu i „objętości” nurka) oraz wąż LP do zasilania inflatora kamizelki. W ten sposób do prawego zaworu mamy podłączone nasze główne źródło oddychania i główne źródło wyporu w postaci kamizelki oraz główny manometr, którego nie ma (naszym głównym manometrem jest nasza głowa – powinniśmy podczas całego nurkowania szacować ile jeszcze mamy czynnika oddechowego i tylko sprawdzać nasze szacunki na zapasowym manometrze).

Tu na pierwszy planie zapozował nam lewy automat do którego przykręcono (patrząc od lewej): wąż LP do zasilania zaworu dodawczego suchego skafandra (który przy okazji stanowi zapasowe źródło wyporu – do wykorzystania przy awarii kamizelki), wąż LP II stopnia automatu zapasowego (to ten który wyposażyliśmy wcześniej w gumkę i za jej pomocą zawiesimy go sobie na szyi),  i oczywiście długo wyczekiwany wąż HP manometru.

W ten sposób lewym zaworze zamontowane mamy zapasowe żródło oddychania, zapasowe źródło wyporu i zapasowy manometr.

Teraz kolejna zagadka: dlaczego na prawym zaworze wszystko co główne a na lewym zapasowe? Rozwiązanie to wzięło się z nurkowań jaskiniowych. Wyobraź sobie że płynąc po stropem ocierasz się gałkami zaworów o „sufit”. Ocierający się w ten sposób prawy zawór (a więc wszystko co główne) będzie się odkręcał i nie pozbawi cię nagle czynnika oddechowego w głównym automacie (z którego akurat oddychasz), ani nie odetnie ci zasilania w gaz inflatora kamizelki – i to wszystko akurat w momencie kiedy przeciskasz się przez wąskie przejście i niespecjalnie masz ochotę na sięganie po zapasowe. Ocierający się w ten sam sposób lewy zawór będzie się sam zakręcał. Oczywiście możesz stwierdzić ze nie nurkujesz w jaskiniach (bo jakoś u nas w okolicy nie wyrosły) ale te same zasady dotyczą wszystkich przestrzeni zamkniętych, takich jak wraki czy nurkowanie pod lodem.

To jest oczywiście prawy automat, a więc 2m węża LP i główny II stopień oraz wąż LP do zasilania inflatora kamizelki. Do węża LP II stopnia automatu przywiązujemy karabińczyk tłokowy (jak to przywiązać znajdziesz TU). Karabińczyk służy do tego żeby przemieszczając się po lądzie nie ciągać II stopnia po podłożu – przypinamy go wtedy do prawego, górnego D-ringu kamizelki.

To jest oczywiście automat prawy, a na nim wszystko co zapasowe: wąż HP zakończony manometrem, zapasowy II stopień automatu (ten z gumą na szyję), wąż LP do zasilania zaworu dodawczego suchego skafandra. Jak przywiązać karabińczyk tłokowy do manometru już wiesz (TU jest ściąga), jak przymocować gumę do II stopnia automatu pewnie też (TU jest ściąga).


Teraz zajmiemy się zestawem dwubutlowym, pieszczotliwie nazywanym twinsetem lub w skrócie twinem.

Tu akurat mamy innych aktorów: zestaw dwubutlowy 2x12L, manifold SOS (manifold to popularna nazwa dwóch zaworów butlowych połączonych łącznikiem separującym), automaty TX50/TEC3, TX40/TEC3, wąż LP do zasilania inflatora kamizelki, wąż LP do zasilania zaworu dodawczego suchego skafandra, wąż HP z manometrem.

Jeżeli przeczytałeś to wszystko co napisałem wcześniej to teraz powinno być już z górki, bo większy różnic tu nie ma. Tak samo: automat prawy (główny) i lewy (zapasowy).

 

Tu z bliska widzimy prawy I stopień do którego dokręcono (licząc od lewej): wąż LP długości 2m do głównego II stopnia automatu oraz wąż LP do zasilania inflatora kamizelki wypornościowej.

 

A tu z bliska widzimy lewy I stopień automatu do którego przykręcono (licząc od lewej): wąż LP do zapasowego II stopnia automatu (to ten z gumą na szyję), wąż HP do manometru i wąż LP do zasilania zaworu dodawczego suchego skafandra.

 

To jest oczywiście prawy automat, a więc ten główny. Do długiego węża dowiązano karabińczyk tłokowy – po co? – było już wcześniej.

A to jest lewy automat wyposażony w II stopień (zapasowy z gumą na szyję), manometr z dowiązanym karabińczykiem tłokowym i wąż LP do zasilania zaworu dodawczego suchego skafandra.


Konfiguracja automatów do pojedynczej butli z pojedyńczym zaworem.

Zdarza nam się jeździć do ciepłych krajów w których nigdy nie chcą nam dać butli z podwójnym zaworem (to co tam dostajemy to zwykle aluminiowa butla oznaczana jako S080 standardowo z pojedynczym zaworem). Jeżeli nie da się przykręcić dwóch I stopni to po co je wozić, są ciężkie i lubią powodować nadbagaż.

Tu miejsce na kolejną zagadkę: co znaczy S080? „Nasze” butle oznaczane są pojemnością wodną (a więc ile litrów wody da się do niej wlać i później wylaćUśmiech) oraz ciśnieniem roboczym – a więc np. 15L/200bar. Te zagadkowe S080 to jest objętość powietrza z pełnej butli (a więć naładowanej do ciśnienia roboczego) rozprężonego do warunków normobarycznych (ciśnienie atmosferyczne) i żeby było jeszcze ciekawiej wyrażone w stopach sześciennych. Butla S080 to 80 stóp sześciennych powietrza po rozprężeniu, a na „nasze” to ta butla ma 11,4L (mimo że rozmiarami wygląda na 15L).

Musimy sobie nasze automaty przekonfigurować na taką okazję. Najłatwiej będzie zacząć od odkręcenia wszystkich węży i zaślepek od I stopni i złożenie zestawu bazującego na jednym I stopniu.

Ale nie przedstawiłem jeszcze aktorów: butla aluminiowa 10L, automat XTX50/DS4, dodatkowo II stopień ATX40 z wężem, wąż HP z manometrem, wąż LP do zasilania inflatora kamizelki.

 

Tutaj jest już zupełnie łatwo: jeden I stopień do którego dokręcono: wąż LP do II stopnia zapasowego automatu (na zdjęciu z lewej, od góry), wąż LP o długości 2m do głównego II stopnia automatu(na zdjęciu z lewej , od dołu), wąż HP do manometru (na zdjęciu z prawej, od góry) i wąż LP do zasilania inflatora kamizelki (na zdjęciu z prawej, od dołu).

 

To samo widziane z góry. 

Sam automat odpoczywający na stole.

W razie niejasności lub problemów konfiguracyjnych proszę o e-maile/telefony lub pytania wprost na środowych spotkaniach.